10

Gdy poszła, Liz i Erik wymienili zdziwione spojrzenia. Spotkali panią Liliannę.
-Hej! Za 10 minut będzie zbiórka na ujeżdżalni. Tam wszystko powiem o zawodach.
I wyszla. Poszli do stajni. Gdy tylko Liz przekroczyla prog, upadla w siano.
- Nic ci nie jest?
-Niee.. - otrzepala sie i wstala.
Po chwili siano, ktore strzepala zaczelo zmieniac kolor na bialy i swiecic. Lizabette ukucnela i zaczela sie przygladac.
- O co chodzi? Dlaczego tak sie stalo?
- Jesli masz cos drobnego na sobie, a masz wtedy przyplyw magii, bo mozesz go wcale nie czuc, i wtedy to szybko z siebie zdejmiesz, usuniesz itp. to wtedy to cos przybiera kolor bialy i swieci, jak teraz. To znak, ze niedlugo sie uskrzydlisz.
- Jak to uskrzydle?
-Znaczy ze wyrosna ci skrzydla. Sa zawsze piekne. Jak u aniola. Ale nie wiem jakiego bedziesz miala koloru. Nigdy nie widzialem skrzydel polowek. U jasnych sa biale lub kremowe, u ciemnych czarne. Moze bedziesz miala szare?- smial sie.
- A one beda juz na zawsze? - zaniepokoila sie.
-Nie. Sa one raz na miesiac i masz je trzy tygodnie. Potem miesiac przerwy i znow trzy tygodnie. - zamilkl, lecz po chwili dodal :- To bezbolesne.
- Skad wiedziales ze takie pytanie nasunie mi sie na mysl?
- Uiem czytac w myslach. Chodzmy na ujezdzalnie.
***
- Okej. Wszyscy sa, wiec zaczynam. Jutto o 16.00 beda mini zawody. Kazdy ma odpowiedni stroj? Mam nadzieje. Lista wisi w siodlarni, ale przeczytam jeszcze raz, jakiego kto dostal konia. Lizabette- Kwadra. Lenore- Marika. Erik- Gracja. Keisha- Antygona. Alyssa - Lilia,  Tanya - Sennik. Musicie przygotowac solidnie konie. Jutro je wam przygotujemy. Waszym zadaniem bedzie ozdoba. I u niektorych czyszczenie. Mozecie sie rozejsc.
Erik podszedl do Liz i zapytal.
. Przejdziemy sie nad rzeke"?
***
Stali nad brzegiem.  Przygladali sie chwile wodzie, a po chwili cisze przerwal szept Erika :
- Podobasz mi sie... Nigdy jeszcze nie spotkalem takiej  boskiej czarodziejki.  -  Objal ja i musnal kciukiem jej policzek. - Jestes wyjatkowa.  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz